„Między Karkonoszami a Izerami” (8-12XI)
Kolejny raz – tym razem jesienią – wybraliśmy się do Szklarskiej Poręby. Znowu byliśmy na Łabskim Szczycie, Hali Szrenickiej, nad obydwoma wodospadami: „Szklarką” i Kamieńczykiem. Pierwszy raz weszliśmy na Kamień – 1058 m n.p.m. Ładne schronisko – z pięknym widokiem na Karkonosze i Góry Izerskie, ale tylko przy ładnej pogodzie (my nie do końca taką mieliśmy). Chcielibyśmy tu wrócić jak zakończona zostanie budowa wieży widokowej (zaczęto ją w tym roku).
Odwiedziliśmy też, zamkniętą ale ciekawą Kopalnię kwarcu „Stanisław” (5 km od schroniska). Byliśmy w Chatce Górzystów, tym razem ja przybiegłam a Krzysiek z Pagiem zrobili sobie spacer. Był to jedyny słoneczny dzień i mogliśmy nacieszyć się ładnymi widokami.
Zjawiliśmy się w przytulnym schronisku po 11-ej i musieliśmy obejść się smakiem, bo naleśniki – z których słynie schronisko – są robione tylko do godziny 11. Ale Pag był i tak przeszczęśliwy, bo przy Chatce Górzystów, jak i przy Orle, mógł poszaleć z suczkami gospodarzy.
Wprawdzie regulamin Karkonoskiego Parku Narodowego nakazuje z psem poruszanie się po szlakach karkonoskich tylko na smyczy, to poza sezonem, gdy szlaki zazwyczaj świecą pustkami ten zapis nie jest, zbyt restrykcyjnie przestrzegany przez posiadaczy czworonogów. Karkonosze nadają się dla bardziej wytrzymałych psów, bo muszą się one wspiąć się na Główny Grzbiet Karkonoszy czyli ponad 1200 m n.p.m. Co innego Góry Izerskie (polska część) – z łagodnymi wzniesieniami, licznym szlakami i drogami, są świetnym miejscem na wycieczki z każdymi psami. Tym bardziej, że nie jest to park narodowy. Schroniska: Orle, Chatka Górzystów, na Kamieniu oraz na Łabskim Szczycie są przyjazne dla psów, bez problemu mogliśmy z Pagiem wejść do środka.