Ferie zimowe nad Dunajcem 20I-27I2018
Szczawnicę w Pieninach, wybraliśmy na tegoroczne, tygodniowe „zimowe wakacje”. Stąd tylko rzut kamieniem w Pieniny polskie i słowackie, Beskid Sądecki oraz Gorce. Ilością śniegu byliśmy nieco zawiedzeni, ale widokami już nie. Zakwaterowaliśmy się w komfortowym domku, z pięknym widokiem na góry, z dala od miasta. http://www.goralskiedomki.pl/
21 stycznia
Wycieczka na dół do Szczawnicy, ładnie położonej między górami i Dunajcem.
W drodze ze Szczawnicy – położonej w środku Pienin, do bacówki „z duszą” Pod Bereśnikim 843 m n.p.m. – należącym już do Beskidu Sądeckiego (1 godz., żółty szlak). Oczywiście psy są tu mile widziane.
Wciąż na żółtym szlaku, piękny widok na przełom Dunajca. Śniegu wciąż mało – a miało wg. dwóch prognoz mocno sypać … .
22 stycznia
Busem ze Szczawnicy do Jaworek dojechaliśmy w 15 min (pi es gratis)a dalej już na nogach, przez Wąwóz Homole (zielony szlak) wspięliśmy się na 950 m n.p.m. na Pod Wysoką ( końcówka bardzo stroma i śliska ). Tym samym naleźliśmy się na głównej grani Małych Pienin (niebieski szlak). A po obydwu stronach szlaku, roztaczała się rozległa panorama. Na północy – na polski Beskid Sądecki:
A na południe – na słowackie Pieniny a hen daleko Tatry. Po drodze odbiliśmy trochę od szlaku, żeby ogrzać się i coś zjeść w schronisku „Pod Durbaszką” (Górski Ośrodek Szkolno-Wypoczynkowy) okazał się on bardzo przyjazny psom.
Tuż przed zejściem z niebieskiego szlaku, szlakiem rowerowym (niebieski 1 godz.) do Szczawnicy – „Na Potoku”.
23 stycznia
Tym razem busem podjechaliśmy do Krościenka nad Dunajcem (15 min.) w celu zdobycia najwyższych w Pieninach – Trzech Koron 982 m n.p.m.. Żółtym szlakiem w 1,5 godz. doszliśmy do Przełęczy Szopka. Skąd roztaczała się piękna panorama na Tatry. W drodze na szczyt musieliśmy pokonać schody ażurowe. O ile do góry, Pag dziarsko wbiegał, to w dół schodził powoli i ostrożnie …
A z platformy widokowej na szczycie długo nie mogliśmy napatrzeć się na piękną panoramę z Dunajcem i górami po horyzont.
Po zejściu do Przeł. Szopka, w 30 min. doszliśmy do schroniska PTTK „Trzy Korony”. Bez problemu pozwolono nam wejść z psem (w przeciwieństwie do schroniska PTTK Orlica w Szczawnicy !) i tu zjedliśmy rewelacyjną szarlotkę z bitą śmietaną na ciepło.
Po czym zeszliśmy do Sromowic Niżnych i przez kładkę na Dunajcu przeszliśmy na słowacką stronę, do miasteczka Czerwony Klasztor. Tu zaczynał się malowniczy szlak żółty wzdłuż przełomu Dunajca, który 7 zakolami opływa skalne ściany. Oczywiście największe wrażenie zrobiła ambona skalna Sokolicy. Po 2 godz. byliśmy w Szczawnicy.
24 stycznia
Ze Szczawnicy dzieliło nas 20 min jazdy autem od sztucznego Jeziora Czorsztyńskiego.
Na jego północno-wschodnim brzegu a dokładnie na wysokiej skale, wznoszą się ruiny średniowiecznego zamku Czorsztyn.
A bardziej na południowo-wschodnim brzegu, średniowieczny zamek Dunajec w Niedzicy.
25 stycznia
Na niebieskim szlaku w drodze do schroniska na Przehybie. Przy słonecznej pogodzie, jak na dłoni widzieliśmy zaśnieżone Tatry. Trzy godziny zajęło nam dojście do schroniska położonego na 1150 m n.p.m., gdzie kawę wciąż podają w szklance!
Jednak najładniejszą panoramę na Tatry i Podhale podziwialiśmy z punktu widokowego obok budynku schroniska.
26 stycznia GORCE
Podjechaliśmy do Nowego Targu i zielonym szlakiem, ruszyliśmy na Turbacz. Na licznych polankach mogliśmy podziwiać piękną panoramę Tatr.
A im wyżej śniegu przybywało a słońce przyjemnie grzało…
Po 3 godzinach, doszliśmy do schroniska PTTK Turbacz położonego na 1278 m n.p.m.
Ale zanim weszliśmy do środka, zdobyliśmy – w 10 min – Turbacz 1310 m n.p.m. A w schronisku, gdzie psy są mile widziane, zrobiliśmy sobie zasłużony odpoczynek. Może szarlotka do najsmaczniejszych nie należała, ale capucino smakowało wybornie.
Do samochodu schodziliśmy żółtym szlakiem.