„Dziwna zima 2019” 26-29 stycznia
Kolejny zimowy wypad w Karkonosze, tym razem do wschodniej ich części. Nocleg znaleźliśmy w pobliżu Kowar, w rozległym gospodarstwie agroturystycznym „Ranczu pod Śnieżką”: http://ranchopodsniezka.pl/. Miły i pomocny gospodarz lubi psy, za które pobiera symboliczną opłatę.
26 stycznia Kowary
1,5 godzinna wycieczka ścieżką rowerową do Kowar, powrót torami – nieczynnej linii kolejowej. Śniegu niewiele, ale wkrótce i to miało stopnieć.
27 stycznia Przełęcz Okraj 1046 m n.p.m.
Okolice Podgórza (najwyższa część Kowar) nie dość, że ładnie, to jeszcze sporo w okolicy atrakcji: sztolnie, kopalnia uranu oraz nieczynny, kilometrowy tunel kolejowy na Przełęczy Kowarskiej!
Im wyżej tym śniegu przybywało. Gdzieś na szlaku żółtym …
Przełęcz Okraj zdobyta! Wysokie zaspy, silny wiatr i błoto pośniegowe na szosie. Odpoczynek w schronisku PTTK „Na Przełęczy Okraj” był obowiązkowy, psy są tu mile widziane. Powrót zielonym/żółtym szlakiem na kwaterę.
28 stycznia Samotnia/Strzecha Akademicka/Dom Śląski
Rano, po zimie nie było śladu – przynajmniej za oknem, zamiast bieli była zieleń. Ale wyżej w górach panowały już zimowe warunki. Autem podjechaliśmy do pobliskiego Górnego Karpacza , na płatnym parkingu został samochód i ruszyliśmy do Strzechy Akademickiej. W tym największym karkonoskim schronisku ogrzaliśmy się przy gorącej herbacie. Nie było żadnego problemu z wejściem z psem do środka schroniska (z psami można też przenocować).
Dawno tak nie zmarzłam, jak w drodze od Spalonej Strażnicy i do Domu Śląskiego. Przeszywający do kości mroźny wiatr, do tego wszechotaczająca mgła – ograniczająca widoczność do kilku metrów. Nawet Pag trochę zmarł, bo wbiegł do przedsionka Domu Ślaskiego nie czekając na nas, wykorzystując uchylone drzwi …
Odwiedziny ulubionej Samotni były obowiązkowe.
29 stycznia Góry Sokole/Szwajcarka
Za radą gospodarza, podjechaliśmy na Przełęcz Karpnicką (20 min), żeby pochodzić po Górach Sokolich (Sokoliki). Najpierw po metalowych schodkach wspięliśmy się na Sokolika Dużego 643 m n.p.m. skąd podziwialiśmy piękną panoramę Karkonoszy.
Tylko Krzysiek wszedł na najwyższą w Sokolikach – Krzyżną Górę 653 m n.p.m. skąd roztaczał się widok m. in. na Śnieżkę (zbyt duże oblodzenie).
Poniżej skalistego wierzchołka:
Najstarsze schronisko w Polsce czyli przytulna „Szwajcarka”. Można tu smacznie zjeść np. przepyszne naleśniki, z psem u boku, bo psy tutaj lubią.